CZUBAJS I. Dlaczego Rosjanie wci?? lubi? J?zefa Stalina

Rzeczpospolita, 05-03-2008

Wielu mieszka?c?w Rosji nie s?ysza?o o Katyniu i innych ludob?jstwach. Nadal g?osuj? na komunist?w – m?wi znany filozof Igor Czubajs

Dzi? przypada 55. rocznica ?mierci jednego z najwi?kszych zbrodniarzy minionego stulecia – J?zefa Stalina. Dyktator zmar? w 13. rocznic? podpisania rozkazu sankcjonuj?cego zbrodni? katy?sk?. Tysi?ce zg?adzonych polskich oficer?w to kropla w morzu ludzkich cierpie?, za kt?re odpowiada. Do?wiadczyli ich przede wszystkim sami Rosjanie. Znaczna cz??? Rosjan wci?? darzy jednak Stalina sympati? i g?osuje na parti? komunistyczn? gloryfikuj?c? tyrana. Dzisiaj, jak co roku, z?o?? kwiaty na jego grobie na placu Czerwonym w Moskwie. Dlaczego?

Odpowiedzi szukali?my w rozmowie ze znanym filozofem i politologiem Igorem Czubajsem, dyrektorem Instytutu Bada? nad Rosj?. W czasach ZSRR dzia?a? w ruchu antykomunistycznym. Jest bratem wicepremiera z czas?w Jelcyna – Anatolija Czubajsa.

Rz: W Polsce z powodu Katynia ka?de dziecko wie, ?e Stalin to zbrodniarz. W Rosji z kolei cieszy si? du?? sympati?, cho? ma na sumieniu mordy na milionach niewinnych Rosjan.

Igor Czubajs: To smutne, ale wielu ludzi w Rosji nie tylko nie s?ysza?o o tragedii katy?skiej, ale ma te? s?abe wyobra?enie o innych zbrodniach stalinowskich. Wynika to z polityki w?adz, kt?re nie s? zainteresowane przeprowadzeniem szczerej, szerokiej i otwartej dyskusji o naszej przesz?o?ci. Rosjanie pozostaj? zatem pod wp?ywem radzieckich mit?w nawet w ocenie roli radzieckiego dow?dztwa podczas drugiej wojny ?wiatowej. Nie wiedz? na przyk?ad, ?e bitwa pod Stalingradem to tak naprawd? przyk?ad kompromitacji dow?dztwa Armii Czerwonej, a nie wielkie zwyci?stwo, gdy? w starciu siedmiu radzieckich armii z jedn? niemieck? ponie?li?my straty, niedopuszczalne z punktu widzenia sztuki wojennej. Ta niewiedza Rosjan o sobie samych powoduje, ?e szczeg?lnie w krajach, nale??cych niegdy? do radzieckiej strefy wp?yw?w, jeste?my wci?? postrzegani jako barbarzy?cy.

Rosjanie bardzo lubi? cytowa? Churchilla, kt?ry mia? powiedzie? o Stalinie, ?e przej?? kraj z soch?, a pozostawi? z bomb? j?drow?.

Churchill po wizycie w ZSRR m?wi? tak?e, ?e nie mo?e zrozumie?, dlaczego kierownictwo tak bogatego kraju jest na tyle nieudolne, ?e wi?kszo?? ludzi ?yje w nim w skrajnej n?dzy. Ale te s?owa Churchilla rzeczywi?cie nie s? popularne w?r?d Rosjan. Wynika to z polityki w?adz, kt?re wci?? traktuj? histori? jako narz?dzie propagandy sukces?w, a nie jako do?wiadczenie, kt?re nale?y rozliczy? i wyci?gn?? z niego odpowiednie wnioski.

Czy mo?e pan poda? przyk?ad?

Wystarczy spojrze? na komisj? ds. rehabilitacji ofiar represji politycznych. Powsta?a jeszcze w ZSRR. Obecnie dzia?a przy prezydencie Rosji. Czy mo?na sobie wyobrazi?, ?eby komisja, dzia?aj?ca przy kanclerzu Niemiec, przez dziesi?ciolecia rozstrzyga?a o tym, ?e ?yd Chaimowicz zosta? spalony w O?wi?cimiu niepotrzebnie, ale ju? zamordowanie ?yda Abramowicza by?o uzasadnione? Powojenne Niemcy ca?kowicie odci??y si? od dziedzictwa Rzeszy hitlerowskiej i zacz??y budowa? nowe pa?stwo. Rosja po upadku ZSRR nie tylko si? nie odci??a od radzieckiego dziedzictwa, lecz og?osi?a siebie jego spadkobierc?. Powoduje to, ?e ludziom w Rosji wci?? trudno jest wyt?umaczy?, dlaczego nie powinno si? chodzi? do g?ry nogami.

Z czego bierze si? pow?ci?gliwo?? w?adz Rosji do rozliczania zbrodni w?a?nie Stalina?

Z b??dnej diagnozy problemu. S?usznie m?wi pan o potrzebie rozliczenia za zbrodnie, ale prosz? zwr?ci? uwag?, ?e jeszcze w czasach radzieckich utar?o si? przekonanie o tym, ?e jego najwi?kszym grzechem by?o ustanowienie kultu jednostki. Dzisiejsze elity w Rosji w znacznym stopniu sk?adaj? si? z ludzi, nale??cych jeszcze do radzieckiej kadry kierowniczej. Sformu?owanie problemu w taki spos?b, ?e Stalin ponosi odpowiedzialno?? przede wszystkim za zbytnie wyeksponowanie swojej osoby, a nie za zbrodni? ludob?jstwa na w?asnym narodzie – ca?kiem im odpowiada. Rozliczenie go za zbrodnie postawi?oby problem odpowiedzialno?ci i w konsekwencji prowadzi?oby do potrzeby przeprowadzenia rewizji ca?ego systemu w?adzy. Trudno to sobie wyobrazi? w kraju, w kt?rym ogromny wp?yw maj? ludzie ze s?u?b specjalnych, kt?rzy otwarcie i z poczuciem dumy nazywaj? siebie czekistami i kontynuatorami tradycji NKWD i KGB. Brzmi to potwornie, ale ?wiadczy o tym, ?e rosyjskiej w?adzy nie zale?y na rozliczeniu Stalina za zbrodnie.

Rosjanie wybrali nowego prezydenta. Nie jest zwi?zany ze s?u?bami i jest w wieku, w kt?rym nie powinien czu? si? zwi?zany z elitami radzieckimi. Mo?e w nim nadzieja?

Nawet w tym przypadku mo?na si? odwo?a? do do?wiadcze? stalinowskich. Wsp??czesna polityka rosyjska jest tak samo nieprzejrzysta, jak w?wczas. ?r?d?em w?adzy w Rosji wci?? nie jest nar?d, lecz najwy?sze kierownictwo pa?stwa. To nie Miedwiediew przecie? pr?buje si? dowiedzie? o potrzebach spo?ecze?stwa. To dziennikarze, eksperci, biznesmeni i inni – pr?buj? zgadn??, czy b?dzie samodzielnym prezydentem i jak? poprowadzi polityk?. Ten zwrot nast?pi? w czasach Jelcyna. Cieszyli?my si? jeszcze swobod? wypowiadania opinii, ale z czasem coraz mniej wiedzieli?my o przyczynach, kt?rymi si? kierowa?, dymisjonuj?c kolejnego premiera. W ostatnich latach mamy problemy nawet z wypowiadaniem s?d?w, nie m?wi?c ju? o dost?pie do informacji ze szczyt?w w?adzy.

rozmawia? w Moskwie, Andrzej Pisalnik

категории: [ ]