Библиотека художественной литературы

  • warning: Creating default object from empty value in /home/j/jurijsp0/polonica.ru/public_html/modules/taxonomy/taxonomy.module on line 1418.
  • : Function split() is deprecated in /home/j/jurijsp0/polonica.ru/public_html/modules/filter/filter.module on line 1206.
  • : Function split() is deprecated in /home/j/jurijsp0/polonica.ru/public_html/modules/filter/filter.module on line 1206.
  • : Function split() is deprecated in /home/j/jurijsp0/polonica.ru/public_html/modules/filter/filter.module on line 1206.
  • : Function split() is deprecated in /home/j/jurijsp0/polonica.ru/public_html/modules/filter/filter.module on line 1206.

Bogus?awski W. CUD CZYLI KRAKOWIAKI I G?RALE

OSOBY:
Bart?omiej, m?ynarz.

Dorota, jego ?ona.

Basia, c?rka m?ynarza z pierwszego ma??e?stwa.

Wawrzyniec, zagrodnik.

Stach, syn jego, kochanek Basi.

Jonek, przyjaciel Stacha.

Niewiadomska C. PODANIE O POPIELU

?Niedaleko od Gniezna, nad jeziorem Gop?em, wznosi? si? gr?d Kruszwica. Tam mieszka? ksi??? Popiel, jeden z nast?pc?w Lecha, i rz?dzi? krajem gro?nie i surowo. Chcia? wi?kszej w?adzy, ni? mieli jego poprzednicy. Chcia? rz?dzi? sam, nie pytaj?c nikogo o rad?. ?ona Niemka opowiada?a mu nie raz, ?e tak rz?dz? ksi???ta w Niemczech.
??A w Polsce z dawna by? obyczaj, ?e knia? w wa?niejszych sprawach zwo?ywa? na rad? starszych kmieci, czyli gospodarzy, w?a?cicieli ziemi. Taka rada, z kmieci z?o?ona, nazywa?a si? wiecem.

SATYRA NA LENIWYCH CH?OP?W

Chytrze bydl? z pany kmiecie,

Wiele si? w jich siercu plecie.

Gdy dzie? panu robi? maj?,

Cz?stokro? odpoczywaj?,

A robi? silne ob?udnie:

Jedwo wynid? pod po?udnie,

A na drodze postawaj?,

Rzekomo p?ugi oprawiaj?;

?elazn? wi? doma z?o?y,

A drzewian? na p?ug w?o?y;

Wprz?gaj? chory dobytek,

Chc?c zlechmani? ten dzie? wszytek:

Bo umy?lnie na to godzi,

I? si? panu ?le urodzi.

Gdy pan przydzie, dobrze orze -

Gdy odydzie, jako gorze;

Stoji na roli, w lemiesz klekce:

Rzekomo? mu p?ug ora? nie chce;

LEGENDA O ?W. ALEKSYM

Ach krolu wieliki nasz,

Co? ci dziej? Maszyjasz,

Przydaj rozumu k mej rzeczy,

Me sierce bostwem obleczy,

Raczy mi? mych grzechow pozbawi?,

Bych mog? o twych ?wi?tych prawi?:

?ywot jednego ?wi?tego,

Co? mi?owa? Boga swego.

Czt? w jednych ksi?gach o nim;

Kto chce s?ucha?, ja powiem.

W Rzymie jedno panie by?o,

Co? Bogu rado s?u?y?o,

A mia? barzo wielki dwor,

Procz panosz trzysta rycerzow,

Co s? mu zaw?dy s?u?yli,

Zaw?dy k jego sto?u byli;

Chowa? je na wielebno?ci i na krasie,

Imia? ko?dy swe z?ote pasy.

Mickiewicz A. PAN TADEUSZ

KSI?GA PIERWSZA
GOSPODARSTWO
Tre??:
Powr?t panicza - Spotkanie si? najpierwsze w pokoiku, drugie u sto?u - Wa?na S?dziego nauka o grzeczno?ci - Podkomorzego uwagi polityczne nad modami - Pocz?tek sporu o Kusego i Soko?a - ?ale Wojskiego - Ostatni Wo?ny Trybuna?u - Rzut oka na ?wczesny stan polityczny Litwy i Europy.

--------------------------------------------------------------------------------

Litwo! Ojczyzno moja! ty jeste? jak zdrowie.

Ile ci? trzeba ceni?, ten tylko si? dowie,

Kto ci? straci?. Dzi? pi?kno?? tw? w ca?ej ozdobie

Skarga P. KAZANIA SEJMOWE

PIERWSZE
NA POCZ?TKU SEJMU PRZY ?. MSZY SEJMOWEJ
Je?li kto z was potrzebuje m?dro?ci, niech jej prosi od Pana Boga, kt?ry wszytkim hojnie daje, a nie wymawia: a dana mu b?dzie.

Jacob. l [5].

Starszy czym s? poddanym swoim.

S?p - Szarzy?ski M. EROTYKI

Kol?da do Zosie

Na pocz?tku nowego roku ka?dy daje

Przyjacielowi dary, jakich mu dostaje.

Ja te?, i? ni mam nad ci? nic milszego sobie,

My?li?em, co by za dar godny pos?a? tobie.

Nie dostawa mi z?ota zdrad? mno??cego

Ani ziarn drogich piasku Morza Czerwonego,

Lecz, aczbym mia?, pewnie wim, ?e? tego nie trzeba –

Da? ci tego dostatek on hojny Pan z nieba.

Da?bym ci serce moje, ale nic cudzego

Wyspia?ski S. WYZWOLENIE

AKT PIERWSZY

Gdzie? przed si?dm? wieczorem,
Ko?ci?? ko?czy? nieszporom,
bram teatru ledwo uchylono:

DEKORACJA:

Wielka scena otworem,
przestrze? wok?? ogromna,
jeszcze gazu i ramp nie ?wiecono.
Kto ci ludzie pod ?cian??
C?? tu czyni? im dano?
Czy to rzesza biedak?w bezdomna?
G?owy wsparli strudzone,
c?? ich twarze zmarszczone?
Przecie? prac? ich dzienn? p?acono.
Scena wielka otwarta:

Ko?ci?? Boga czy Czarta,
czym si? stanie ta sztuki gontyna?
Cho? kurtyny zakl?te,
widowisko zacz?te:
oto wszed? kto? - pu?ci?a go warta.

Guziakiewicz E. GENESIS

Zabieraj?c si? do tego utworu, autor opar? si? na jednej ze swoich miniaturowych zagadek kryminalnych. Kilka takich napisa? i opublikowa? pod pseudonimem w latach dziewi??dziesi?tych. Rzeczona nosi?a tytu? «?mier? pi?knej tancerki». Zarysowana na pierwszych stronach akcja — zgodnie z tym punktem wyj?cia — ma wi?c charakter kryminalny. W Pary?u ginie pi?kna prostytutka.